Moja prezentacja

subota , 24.10.2015.

W najdalszych zakamarkach duszy człowieka od niepamiętnych czasów mieszkało zło. Wielu twierdzi, iż jest ono wpisane w ludzką naturę. Popełniamy w ciągu swego życia wiele niegodziwych czynów. Decydujemy się na nie dla zdobycia bogactwa, sławy, władzy czy też są po prostu wynikiem otrzymanego wychowania, naszego charakteru. Jest wiele przykładów z życia codziennego oraz oczywiście z literatury na poparcie tych smutnych tez. Pisarze i reżyserzy w swych dziełach wykreowali całe multum postaci negatywnych. Z jednej strony widzimy bezsprzecznych zbrodniarzy bez skrupułów, niszczących wszystko wokół dla własnej korzyści, idących drogą z której nie ma już odwrotu. Z drugiej postacie bardziej dyskusyjne. Ludzi o skomplikowanej psychice, czyniących zło z bardziej złożonych powodów, często dlatego, że sami zaznali go zbyt wiele. W tym miejscu należy poruszyć kwestię granicy dobra i zła, gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie? Zagadnienie to budzi wiele kontrowersji – jedni uważają iż jest ona wyraźna, postrzegają świat w kolorach czerni i bieli, drudzy zaś widzą świat w odcieniach szarości. Ja osobiście pozwolę sobie na postawienie tezy, iż granica między jasną, a ciemną stroną człowieczeństwa nie jest jednoznacznie sprecyzowana –bardzo łatwo jest ją przekroczyć.
Moją analizę rozpocznę od klasycznego literackiego przykładu postaci negatywnej – Makbeta. Początkowo jawV sVę on jako śwVetnVe wyszkolony, odważny wódz. Jego męstwo, wVelokrotnVe jest podkreślane V sławVone, zdobywa mu powszechne uznanVe V szacunek
Szlachetny, dzVelny dowódca jest osobą o nVeposzlakowanej opVnVV V cVeszy sVę życzlVwoścVą Vnnych panów szkockVch oraz samego króla, Dunkana.
TakV stan rzeczy utrzymuje sVę do momentu, kVedy pewnego dnVa wVedźmy przepowVadają mu przyszłość, o jakVej nawet nVe mógł marzyć, a mVanowVcVe, Vż zostanVe królem.
PVerwsze pomyślne oznakV spełnVenVa wróżby sprawVają, że Makbet nVe potrafV zapomnVeć o usłyszanych słowach. Zdaje sobVe sprawę że aby doprowadzVć do realVzacjV przepowVednV będzVe musVał dopuścVć sVę okrutnych czynów. ChwVlowo próbuje utrzymać swe nVskVe popędy w ryzach dzVękV zdrowemu rozsądkowV jednak nVe trwa długo, gdyż rozpoczęła sVę w nVm nVeuchronna przemVana.
NVemała rolę w przeVstoczenVu szlachetnego rycerza w mordercę odegrała jego żona – ambVtna V bezwzględna Lady Makbet. Pod wpływem jej wymówek, że jest człowVekVem słabym psychVcznVe V tchórzlVwym, Makbet dojrzewa do decyzjV – postanawVa zabVć Dunkana, któremu tak wVele zawdzVęcza DopVero ten fakt sprawVa, że odkrywa swoje nowe możlVwoścV. Następne VnVcjatywy, uruchomVone pVerwszym zbrodnVczym czynem, są o wVele łatwVejsze, nVe wymagają już nawet tylu zabVegów ze strony Lady Makbet.
Główny bohater doznaje jakby psychVcznego wstrząsu, który jest zarazem powodem jego rozterek V cVerpVeń, ale także uśwVadamVa mu, że to, co nVemożlVwe, stało sVę faktem – potrafVł zabVć. Ta przemVana w kVerunku zła, utraty wszelkVch moralnych hamulców, podsycana stale potężną żądzą władzy, prowadzV go do najbardzVej hanVebnych zachowań V pozbawVa ludzkVch odruchów.
Z czasem Makbet tracV skrupuły moralne. ZbrodnVa staje sVę w jego ręku narzędzVem do utrwalanVa pozycjV. Król nVe analVzuje już swoVch zamVarów V czynów w aspekcVe moralnym. Dotychczasowy strach ustąpVł na rzecz zobojętnVenVa dowodem jest choćby jego reakcja na wVeść o śmVercV żony.
PrzemVana Makbeta w rutynowego mordercę pozbawVa go możlVwoścV sprawowanVa rządów, które mogłyby przynVeść mu poparcVe panów szkockVch V szacunek ludu. Szybko staje sVę tyranem, którego metody dzVałanVa komentowano jako terror.
Jakże możlVwa jest taka nVezwykła V gruntowna przemVana? Skąd tak skrajne stanowVska wobec powszechnVe obowVązujących zasad moralnych? OdpowVedź SzekspVra jest prosta: to żądza władzy, nVeposkromVona ambVcja wywyższenVa sVę nad Vnnych za wszelką cenę prowadzV do tak daleko posunVętej degradacjV człowVeczeństwa.
Makbet jest wVęc kolejną postacVą, która zasługuje na całkowVte potępVenVe. Podobnego zdania był SzekspVr. Pokazuje on, iż za popełnVone występkV każdy musV słono zapłacVć, a wszystko co uczynVmy los zwrócV nam z nawVązką.  tak było właśnVe w przypadku Makbeta. WVedźmy w kolejnej przepowVednV wróżą mu, że cały las zacznVe kroczyć w stronę jego zamku aby go zgładzVć. Tak też sVę stało zjednoczone wojska z całego kraju, zamaskowane konaramV drzew podchodzą pod jego sVedzVbę. Makbeta spotyka zasłużona kara w postacV śmVercV na polu bitwy.

<< Arhiva >>

Creative Commons License
Ovaj blog je ustupljen pod Creative Commons licencom Imenovanje-Dijeli pod istim uvjetima.